Już podczas pieczenia te wytrawne muffiny pachną tak nieziemsko, że przywołują na myśl włoskie słońce, lato, pachnące świeżym czosnkiem, bazylią i pomidorami dojrzewającymi w pełnym słońcu. I ten parmezan… Wszystko razem tworzy kwintesencję mojego wyobrażenia o dobrej kuchni. Są minimalistyczną wariacją na temat popularnego odrywanego chlebka, znanego też pod angielską nazwą „monkey bread”. Wbrew pozorom są bajecznie proste do przygotowania i zachwycają podane na stół swoim niebanalnym wyglądem oraz wspaniałym aromatem włoskich dodatków. Trudno ocenić, czy lepiej nadadzą się na śniadanie, kolację, czy jako dodatek do kremowych zup w porze obiadu. Sprawdza się w każdej roli. są wyborne, aromatyczne i urocze,a smakują wyborne zarówno same, jak i z odrobiną świeżego masła, czy miską domowej zupy.
Bułeczki w nieco innej odsłonie…

Wytrawne muffiny o smaku włoskiej pizzy
muffiny a'la monkey bread
Składniki
- 2 1/3 szklanki mąki pszennej typ 650
- 1 opakowanie drożdży instant lub 15g świeżych
- 1 jajko
- 150 ml mleka
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 szklanki startego parmezanu
- 2 łyżki masła
- 50-70 ml oleju rzepakowego aromatyzowanego pomidorami czosnkiem i bazylią Kujawski
- czarny pieprz do oprószenia
Sposób przygotowania
- Mąkę przesiać do miski. Wsypać drożdże, cukier i zalać kilkoma łyżkami letniego mleka. Odstawić na 10 minut, by drożdże zaczęły pracować.
- Masło rozpuścić i odstawić do przestygnięcia.
- Do miski dodać jajko, sól, starty parmezan i resztę mleka i zarobić ciasto. Następnie dodać masło i dokładnie wyrobić. Wyrabianie powinno trwać do chwili aż ciasto będzie gładkie i będzie dobrze odstawało od ręki. Przykryć ściereczką i odstawić na 1h do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt ok 40x40cm.
- Ciasto pokroić na 8 długich pasków równej szerokości. Każdy z pasków posmarować olejem aromatyzowanym pomidorami, czosnkiem i bazylią (dobrze wstrząsnąć butelką przed wylaniem do miseczki, by wydobyć drobinki przypraw z dna.
- Paski oprószyć świeżo zmielonym pieprzem i układać jeden na drugim po cztery. W ten sposób powinniśmy otrzymać dwa paski złożonego ciasta.
- Każdy z pasków pokroić na 5 równych kawałków.
- Wkładać po jednym kawałku do natłuszczonych foremek na muffinki wyciagając końce do góry.
- Odstawić na 30-40 minut do ponownego wyrośnięcia.
- Piec w piekarniku nagrzanym do 190°C przez 15-20 minut na złoty kolor.
Przepis ten jest moją propozycją w zabawie, która odbywa się na blogu Majanowe Pieczenie – „Odkryj Kujawski ze smakiem”, pod patronatem serwisu zpierwszegotloczenia.pl, którego sponsorem jest ZT Kruszwica S.A. producent linii Kujawski ze Smakiem.
myslałam, że zrobienie ich to jakas trudna sprawa,a to banalnie proste :)
Jak zawsze, staram się obalać mity :)
Piękne są te muffiny, smakowite śliczne zdjęcia.
Dziekuję za udział w konkursie. :)
Pozdrowienia!:)
Dziękuję i cieszę się, że mam przyjemność uczestniczyć w zabawie :) Mam w planach coś jeszcze dorzucić :)
Wow, jeśli smakują tak samo dobrze jak wyglądają to muszą być przepyszne!
Pokuszę się o stwierdzenia, że smakują znacznie lepiej :)
Wyglądają smakowicie!!!!
Dziękuję :)
Niebo w gębie :)
Oj, tak, były wyśmienite. Polecam :)
Nie widziałam jeszcze tego oleju w sklepie, ale sama w domu oleje smakowe robię na oleju rzepakowym właśnie – nie ma swojego smaku więc doskonale przejmuje smak przypraw :)
Wszystko cacy, tylko to nie są muffiny. To są babeczki, bułeczki, jak chcesz to nazwać, ale muffin, wskazuje na specyficzny dobór składników i sposób przygotowania, co w tym konkretnym przykładzie nie ma miejsca… Ale przepis i idea świetne… ;-)
A ja będę jednak upierała się przy swoim. Nie wiem, czy się orientujesz, ale pierwsze muffiny (nie muffinki), te wypiekane w Walii, były właśnie drożdżowe i wytrawne – takie bułeczki-placuszki (angielskie muffiny). Dopiero wiele lat później zaczęto zmieniać tę recepturę, zastępując drożdże proszkiem do pieczenia. Jeszcze później przybrały znaną nam formę grzybków i różnorodność smaków. Wobec powyższego, wydaje mi się, że nazwa, którą zaproponowałam nie jest zupełnie błędna i wyssana z palca, ale jak wolisz, mogą być bułeczki, w końcu smak jest najważniejszy, a nie nazwa. Zachęcam więc do wypróbowania przepisu.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)