Idealne kruche ciasteczka muszą być dla mnie tak kruche, by rozpadać się już w chwili zetknięcia z ustami, nie za słodkie, ale pachnące prawdziwym, świeżym masłem. Jego pieczenie też nie może być zbyt pracochłonne, bo przecież przygotowania do świąt to nie tylko wypieki. Musi też dobrze przechowywać się w szczelnie zamkniętej puszce, o ile oczywiście uda się ją wystarczająco dobrze schować przed łasuchami.
Ciasteczka, które dzisiaj prezentuję takie właśnie są i na pewno zagoszczą na naszym stole w tegoroczne święta. Zagoszczą tez pewnie jeszcze przed nimi i po nich niejednokrotnie. Tym bardziej, że robi się je szybko, bez wałkowania, wykrawania i bałaganu. Z dodatkami można poszaleć lub zrobić bez nich (choć wtedy trzeba by dodać odrobinę więcej cukru). Ja dodałam ciemną czekoladę Toblerone z miodowo-migdałowym nugatem. Nadała ciasteczkom ciekawego smaku i marmurkowego wyglądu, a dzięki temu, że samo ciasto nie jest zbyt słodkie, jej smak jest bardziej wyczuwalny.
Kiedyś usłyszałam, że prawdziwe maślane ciasto ma tyle samo masła, ile mąki i wygląda na to, że to prawda… Ten przepis taki właśnie jest i jest on jednym z moich ulubionych, bo ciasteczka upieczone według niego są naprawdę smaczne.
Zapraszam na pyszne maślane ciasteczka z czekoladą Toblerone:
Składniki:
- 180g mąki pszennej
- 1 żółtko
- szczypta soli
- 2 pełne łyżki cukru aromatyzowanego wanilią
- 30g cukru (w sumie z waniliowym 60g)
- 170g masła (nie polecam zamieniać na margarynę, w końcu ciasteczka mają być maślane)
- 100g ciemnej czekolady Toblerone (z miodem i nugatem migdałowym)
Przygotowanie:
- Czekoladę posiekać. dość drobno.
- Cukier utrzeć z masłem, dodać żółtko, sól i połączyć ze sobą.
- Dodać mąkę i szybko wyrobić kruche ciasto.
- Dodać czekoladę i wymieszać.
- Zawinąć w folię spożywczą tworząc w miarę równy wałek.
- Włożyć do zamrażarki na około 30 minut. Ciasto powinno być dobrze zmrożone, ale musi bez problemu dać się kroić.
- Ciasto wyjąć z folii i ostrym nożem kroić równe plastry grubości ok 0,7cm.
- Piec z nagrzanym piekarniku do 180°C przez ok 13-15 minut w zależności od grubości ciasteczek.
- Ostudzić, przechowywać w szczelnie zamkniętym naczyniu.
Smacznego !
Zabieram się za wypróbowanie przepisu :) tylko, że tak jak wspomniałaś na wstępie takich ciasteczek nie da się uchować przed łasuchami ;) tyle, że tym łasuchem dzisiaj będę ja bo pogoda nie rozpieszcza i trzeba jakoś poprawić sobie humor ;)
Ojj, trzeba sobie odrobinę podogadzać, a do świąt jeszcze się upiecze (nie raz) ;)
Co do ciastek mamy podobne wymagania, z tego co widze… Oj, spróbowałabym takich!
Cóż, najwięcej czasu zajmuje chłodzenie ciasta ;)
nie misłam pojecia ze to takie proste..
pewnie smakują równie pysznie jak wygladaja…
Nawet lepiej :)
Wyglądają cudownie!
Dziękuję :*
Jej! Rozkosz dla podniebienia:) Dzięki za udostępnienie tak fajnego przepisu:)
Polecam się na przyszłość, a przepis rzeczywiście wart jest zapamiętania, bo ciasteczka są bajeczne.
muszą być pyszne, moja mama kiedys robiła podobne ;) a myslisz, że skoro marchewka poprawia koloryt skory to ciasteczka też? zawsze to jakas odmiana by byla ;)
Są pyszne, zapewniam, a co do marchewki, to zapraszam na moje muffinki z kandyzowaną marchewką – nie wiem czy poprawiają koloryt skóry, ale są pyszne :D
Wyglądają cudnie. A przepis dla mnie, bo nie lubię wałkować ciasta ;)
No to jesteśmy już dwie ;)
mi niestety podczas pieczenia wszystkie ciastka się rozpłynęły i nie wiem czym mogło być to spowodowane?
Nigdy wcześniej nie przytrafiło mi się nic takiego z tym przepisem. Jeśli proporcje składników się zgadzały, a temperatura w piekarniku nie była zbyt niska, nie mam pojęcia, co mogło być przyczyną rozpłynięcia się ciasteczek.
może źle mąkę odmierzyłam, 180 g to będzie ponad 1 szklanka?
spróbuję jeszcze raz ;)
Mniej więcej wyjdzie 1 i 1/3 szklanki. Trzymam kciuki, bo ciasteczka są warte grzechu :)
Witam .;)
Mam dwa pytania..pierwsze z nich to chodzi o ilość. Ile mniej więcej wychodzi takich ciasteczek z składników,które podałaś. No i drugie może i głupie,ale nie mam zielonego pojęcia na ten temat. Chciałabym je podarować gościom,kiedy bym je mogła upiec by były na tyle świeże żebym je mogła podarować.
Pozdrawiam.
Przepraszam, że odpisuję dopiero dziś. Jeśli chodzi o ilośc ciasteczek, to naprawdę trudno mi podać konkretną liczbę. Powinno wyjść około 20 ciastek. Jeśli chodzi o przechowywanie, to ciasteczka przechowują się dobrze w szczelnym zamknięciu, ale osobiście gdybym chciała zrobić jak najlepsze wrażenie skróciłabym ten czas w miarę możliwości do minimum.
Kurcze, dodałam pszenną pełnoziarnistą mąkę i popełniłam chyba błąd, bo ciasteczka wyszły jakieś takie za kruche i dziwne :P