Wiosna dość szybko zaczęła dawać nam znaki, że już pora odkurzyć lżejsze ubrania i buty. Wraz z wyższymi temperaturami i ostrzejszymi promieniami słońca przychodzi nam też ochota na zielone. Dość już mamy ponurych styczniowych dni i mroźnych lutowych wieczorów. Chcemy wyciągnąć rowery i popędzić przed siebie – do lasu, nad jeziora, byle dalej od tej ponurej zimy.
Fakt jest taki, że niezależnie od pory roku uwielbiam zielone dania. Kocham wszelkie sałaty, groszki, szpinaki, brukselki i brokuły i każde danie najchętniej podałabym z zielonymi warzywami. Moja dzisiejsza propozycja jest nie tylko pięknie zielona, ale też pełna różnych smaków i spodoba się absolutnie wszystkim. Jest tu zielenina, ale jest też delikatna, soczysta ryba i bekon. Czy trzeba czegoś więcej?
Ale to dobrze wygląda!:) Wow! O miso wiele słyszałam, jednak nie miałam okazji próbować. Aż chyba się skuszę. Znany jest mi tempeh i tofu. To jednak nie:) Jak tylko spotkam, to od razu kupię!:)
Ale pięknie wygląda :) Mi też już wraca ochota na zielone, szczególnie gdy słońce za oknem przygrzeje.
oj rybka i morze…. tak czekam już na ciepłe dni :D
cudowne danie !
wygląda bardzo smacznie :)
Uwielbiam dorsza, a Twoja propozycja jest iście wiosenna :)
Ale kolorowo na tym talerzu :) Chyba się skuszę, tylko bez boczku w wersji wege :)
W wersji wege należałoby też zrezygnować z ryby ;)
Dorsz to jedna z moich ulubionych ryb. Przepis świetny i faktycznie, kolorowo na talerzu! :)
Ale to dobrze wygląda!:) Wow! O miso wiele słyszałam, jednak nie miałam okazji próbować. Aż chyba się skuszę. Znany jest mi tempeh i tofu. To jednak nie:) Jak tylko spotkam, to od razu kupię!:)
Rybki… mmmm! Dorsz w takich warzywkach musi smakować obłędnie!