W okresie świątecznym stawiam na potrawy, na które w ciągu roku brakuje mi czasu, a także te, które tylko teraz smakują tak dobrze. Tak właśnie jest z piersią indyka z farszem pistacjowym. Wygląda i smakuje wybornie i wytwornie, a do jej przygotowania wcale nie trzeba wybitnych umiejętności.
Koniec roku zawsze nastraja mnie refleksyjnie. Nie szkodzi, że pracy jest sporo, teraz liczy się to, by zapiąć wszystko na ostatni guzik przed wbiciem północy. Dzięki temu będziemy mogli przewrócić kartę kalendarza z czystym sumieniem i zacząć wprowadzać kolejne, nowe plany w życie. To jakby znów wszystko zacząć od początku, tyle, że z bagażem poprzednich doświadczeń, które pomogą uniknąć poprzednich błędów.
Pieczona pierś indyka nadziewana pistacjami
Składniki
- 800 g piersi indyka
- 50 g marchwi
- 100 g cebuli
- 100 g margaryny Palma z Kruszwicy
- 75 g obranych pistacji
- 100 g ricotty
- 10 g natki pietruszki
- 15 ml octu balsamicznego
- 30 ml jasnego sosu sojowego
- sól pieprz do smaku
Sposób przygotowania
- Mięso umyłam i osuszyłam. Przekroiłam wzdłuż na pół nie dzieląc na dwie części. Tak, by utworzyła się dość głęboka kieszeń.
- Pistacje posiekałam. Marchew starłam na tarce, połowę cebuli pokroiłam w kostkę. Posiekałam natkę.
- Składniki farszu: marchew, natkę, pokrojoną cebulę, pistacje oraz ricottę wymieszałam i doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Rozłożyłam na mięsie pozostawiając wolne brzegi. Całość spięłam (można też związać nicią).
- Miękką margarynę zmiksowałam w blenderze razem z octem balsamicznym, sosem sojowym oraz pozostałą cebulą na pastę.
- Mięso ułożyłam w naczyniu żaroodpornym i rozsmarowałam na nim przygotowaną pastę. Na tym etapie może wyglądać to niezbyt apetycznie, ale zmieni się to podczas pieczenia.
- Piekarnik rozgrzałam do 220°C i piekłam mięso przez 25-30 minut.Po upływie tego czasu zmniejszyłam temperaturę do 160°C i dopiekałam mięso przez kolejne 45-60 minut, aż będzie upieczone.
- Po upieczeniu zsunęłam pozostałości pasty z powierzchni mięsa. Uzyskałam w ten sposób rumianą i błyszczącą skórkę i jednocześnie soczyste i smaczne mięso.
- Podałam na ciepło lub zimno w plastrach.
Cudna jest ta roladka. Podoba mi się.
Wszystkiego co najlepsze na Nowy Rok :)
Dziękuję, również życzę Najlepszego :)
Ale to skomplikowane! Kilka lat temu odwiedził mnie ojciec na święta. Żona była wtedy za granicą. Zapytałem ojca, czy wie jak upiec indyka. A on na to:
– Przecież to tylko duży kurczak.
Wyszedł mu najlepszy indyk jaki w życiu jadłem. Receptą na sukces jest prostota!
Z całym indykiem postąpiłabym pewnie podobnie, ale tu jest pierś, a ta potrafi być sucha po upieczeniu. No i wcale przepis nie jest taki skomplikowany jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.
Niby już po świętach ale apetyt nadal ogromny :)
piękne zdjęcia, aż ślinka cieknie :P
Mozna zrobić wersje z piersiami kurczaka???
Można, tylko należy pamiętać, że piersi kurczaka są o wiele mniejsze niż indycza. Dlatego też trzeba skrócić całkowity czas pieczenia do około 30-35 minut w 180 stopniach bez wstępnego zapiekania w wyższej temp.
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź!
Może ze mnie paranoik, ale czemu ta margaryna na każdym zdjęciu się pląta? :P Kryptoreklama czy jak?
A przepis chętnie wypróbuję, jeśli wejdę w posiadanie indyczej piersi. :P
Taki projekt. Zachęcam do pobrania świątecznego e-booka, do którego link znajduje się we wpisie. Przepis na indyka jest jego częścią. Pozdrawiam.
przepysznie się prezentuje :-)
W życiu bym ŻADNEJ margaryny nie dał!