Dziś dla odmiany nie będzie słodko. Przynajmniej na blogu, bo Córeczka po wylaniu i rozmazaniu pół litra wody na panele słodzi mi buziakami i maślanymi oczętami siedząc na stole, zaraz obok klawiatury.
Podobne curry robiłam kiedyś z kurczakiem, ale że tym razem nie miałam ochoty biec do sklepu, wykorzystałam mięso mielone. Dochodzę do wniosku, że mięso, które pojawia się w naszym domu dość często przybiera formę mielonego, ale na szczęście nie brakło mi jeszcze pomysłów na jego podanie.
Oto jeden z nich: Klopsiki w sosie curry z rodzynkami.
Składniki:
- 500g mięsa mielonego np drobiowego
- 3 spore cebule
- garść rodzynek
- jajko
- kajzerka lub łyżka bułki tartej
- 1 ząbek czosnku
- sól/pieprz/majeranek do smaku
- jogurt naturalny np grecki
- przyprawa curry
- ok. 1/2l bulionu warzywnego lub wody
- ewentualnie łyżka mąki kukurydzianej do zagęszczenia sosu
- natka pietruszki
Przygotowanie:
- Z mięsa mielonego, namoczonej kajzerki, jajka, przeciśniętego czosnku i przypraw zrobić masę na kotleciki mielone.
- Cebulę pokroić z piórka i zeszklić na łyżce oleju w głębokiej patelni.
- Wyjąć cebulę i obsmażyć na złoty kolor kotleciki wielkości większych orzechów włoskich.
- Dodać zeszkloną wcześniej cebulę, rodzynki i podlać wszystko bulionem. Doprowadzić do wrzenia, przykryć patelnię i dusić przed ok 10 minut na niewielkim ogniu.
- Potrawkę doprawić sporą ilością curry. Potrawa powinna nabrać żółtego odcienia i wyraźnego zapachu przyprawy.
- Na koniec dodać ok. 3 łyżki jogurtu naturalnego i wymieszać. Następnie zdjąć z ognia.
- Podawać z ryżem ugotowanym na sypko. Przed zaserwowaniem, posypać posiekaną natką pietruszki.
Moja rada:
Potrawka pięknie gęstnieje po kilkunastu minutach, a sos robi się bardziej kremowy i dokładnie pokryje kotleciki. Na zdjęciu nie udało mi się tego pokazać, ponieważ dzieciaki były strasznie głodne i nie mogłam czekać aż sos zgęstnieje.
nie przepadam za klopsami, ale Twoj przepis bardzo mi sie podoba. ;)
właśnie robie te klopsiki mam nadzieje że mężowi zasmakują klopsy w nowej formie:)
Też mam taka nadzieję :) U mnie wszyscy uwielbiają curry, nawet najmłodsza zajada ze smakiem.