Wokół zaroiło się już od egzotycznych owoców. Pomarańcze, mandarynki, cytryny, kiwi i inne zajęły miejsce naszych rodzimych skarbów. Na szczęście nasze organizmy zaczęły się już domagać cytrusów i przychylnym okiem spoglądamy w ich stronę.
Jako, że kiwi przestały być sprzedawane na sztuki, kilogram tych jedynych owoców na ziemi, do których nie mam serca nie kosztuje już majątku. Co z tego, skoro były twarde, kwaśne i w ogóle takie jakieś… zielone… No nie lubię i koniec, ale skoro już są…
Dokupiłam kilka soczystych limonek i przerobiłam te włochate kulki na przepyszny dżem i gdyby słoiczki były fejsbukiem bez wahania, zupełnie namacalnie bym je polubiła. Wprawdzie sam dżem też przycisku a’la lajk nie posiada, ale za to świetnie smakuje ze świeżym, jeszcze ciepłym pieczywem, dobrze komponuje się z „sernikiem bez sera” (o czym już wkrótce), a podjadany łyżeczką wywołuje zupełnie przyzwoite wrażenia.
Dżem jest gęsty, zwarty, dość mocno limonkowy. Lekko kwaskowy, ale wyraźnie słodki. Nadaje się zarówno do wypieków, jak i do bezpośredniego spożycia. Jako zagorzała przeciwniczka smaku kiwi, bez wahania polecam.
U nas pierwsza konsumpcja odbyła się z cieplutkimi, chrupiącymi angielskimi muffinami (pierwszymi w moim życiu, przez co jeszcze bardzo niedoskonałymi), o których to opowiem innym razem… Póki co, zapraszam na dżem.
Składniki na trzy 300g słoiczki:
- 1 kg jędrnych kiwi (po obraniu)
- 3-4 limonki
- 300g cukru
- 15-20g pektyny (lub opakowanie typu fix 3:1)
Przygotowanie:
- Owoce kiwi obrać i usunąć twardy trzonek. Pokroić w dość drobną kostkę.
- Limonki sparzyć i wyszorować. Skórkę zetrzeć na tarce.
- Z limonek usunąć białą część skórki i wyciąć cząstki owoców.
- Gotować owoce (razem z otartą skórką limonki) na niewielkim ogniu z kilkoma łyżkami wody przez około 30 minut. Od czasu do czasu przemieszać, by się nie przywarły do dna naczynia.
- Ugotowane owoce można dodatkowo lekko rozdrobnić tłuczkiem do ziemniaków.
- Pektynę wymieszać z owocami i ponownie doprowadzić do wrzenia. Gotować przez ok. 3 minuty.
- Dodać cukier, wymieszać i raz jeszcze zagotować. Trzymać na ogniu przez kolejne 3 minuty.
- Gotową konfiturę przelać do czystych słoiczków, zakręcić i ostudzić stawiając do góry dnem.
Smacznego !
A ja bardzo lubie. Wlasnie dlatego, ze kwasne :)
Dzem szalenie mi sie podoba! I wcale nie jest trudny. Kto wie, moze sie polakomie i zrobie?
Co ciekawe, ja uwielbiam wszystko co jest kwaśne, a kiwi jakoś do mnie nie przemawiają. W dżemie natomiast są pyszne :)
Tez jesteś miłośniczką wszystkiego, co kwaśne i zieleń tego dżemiku jest zachęcająca:)
Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do czerwonych, ewentualnie pomarańczowych kolorów dżemów, a ten jest zupełnie inny, ale równie pyszny.
Uwilebiam kiwi, uwielbiam limonke, jeszcze nigdy nie jadłam takiego dżemu, napewno przepis wypróbuje:)
Można kupić podobny, ale domowy to domowy i nie równych.
Ślinotok mam :D Wszystkie kwasy żołądkowe ruszyły do boju. Chyba sobie zrobię przerwę w pracy i pognam po kiwi ;)
Przerwa w pracy w słusznej sprawie jest jak najbardziej wskazana ;)