Rosół to chyba najbardziej popularna zupa w naszej szerokości geograficznej. Każdej niedzieli w wielu polskich kuchniach „pyrka” w wielkich garnkach od samego rana. Znacie ten scenariusz, prawda? Zdarza się, oj zdarza… U mnie rzadziej w niedzielę, ale rosół to obok pomidorowej ulubiona zupa moich dzieci, więc bywa dość często.
Ale ostatecznie nie o rosole dzisiaj miałam pisać. Pomysł na tę zupę wpadł przypadkiem, kiedyś widziałam taką w proszku i pomyślałam, że być może dałoby się przygotować coś podobnego samodzielnie. No i dało się. Jest z pewnością znacznie lepsza od proszkowego odpowiednika i dużo pożywniejsza niż sam rosół, którym jakby nie było nasycić się dość trudno.
Krem z kurczaka to nic innego niż esencjonalny rosół drobiowy przetarty do postaci gładkiego kremu. Świetnie smakuje ze złocistą grzanką, szczególnie w zimny, pochmurny dzień.
bardzo ciekawy przepis
Uwielbiam zupy krem, ale nie przyszłoby mi do głowy, żeby zblendować je razem z mięsem! Ciekawy pomysł, na pewno wypróbuję!
swietny blog!! :)