Uważnie śledziłam wszystkie wypowiedzi w miarę, jak napływały. Każda była wyjątkowa. Każda zasługiwała na książkę, a niektóre nawet na trzy… naście…
Przebrnęłam wreszcie przez etapy od skromnego uśmiechu po skrajne wzruszenie i wybrałam ten komentarz, którego autorka jeszcze przed świętami będzie mogła zgłębić tajniki krojenia i obierania niczym najlepszy szef kuchni.
Żałując więc, że nie posiadam co najmniej siedemdziesięciu egzemplarzy tej książki, ogłaszam co następuje:
Jury w składzie: ja, postanowiło niejednogłośnie, że osobą, która otrzyma książkę pt. „Sekrety szefa kuchni. Jak kroić i obierać, żeby smacznie zjeść” jest:
Jagoda2013
i jej odpowiedź:
„Mimo szczerych chęci, wielkiego zapału, długich lat prób i błędów, wielu zatruć pokarmowych i niezliczonych płukań żołądka nie udało mi się opanować sztuki kulinarnej w stopniu gwarantującym dobre samopoczucie moich domowników. Dwie mięsożerne bestie (pod postacią męża i syna) każdego dnia w swej bezdennej naiwności wierzą, że ujrzą na talerzu coś przypominającego ludzką strawę. Ale…. czas się niestety przyznać
PO PROSTU MI NIE WYCHODZI !!!
Moja droga przez kuchnie naznaczona jest kilometrami bandaży i połaciami przyklejonych plastrów. Każde spotkanie z ostrym nożem wywołuje mrowienie w końcówkach palców, bo nie wiem czemu, ale wciąż mam niejasne i irracjonalne przeczucie, że widzę je w komplecie po raz ostatni.
I właśnie dlatego uważam, że ta książka być może nie uchroni mojej rodziny od śmierci głodowej, ale chociaż pozwoli zachować moje palce w pełnym zestawie.”
Wierzę, że książka pomoże rozwiązać choć niektóre problemy i obawy w kuchni, a święta będą smaczne i apetyczne. Oprócz książki oferuję też swoje przepisy zamieszczone na blogu :)
Jagoda, gratuluję i zazdroszczę! A może zazdroszczę i gratuluję? Pozdrawiam
Gratulacje :)