Nowy rok to świetna okazja, by wypróbować wszystkie te pomysły, które od dawna czekały na realizację i przez cały rok powracały niczym bumerang. Na przykład takie sajgonki z groszkiem i krewetkami – są nie tylko pyszne, ale świetnie sprawdzają się podczas karnawałowych imprez – lepszej okazji do ich spróbowania już pewnie nie będzie.
Ich przygotowanie nie zajmuje wiele czasu i jest bardzo proste. Pozostawiają też pewne pole do improwizacji. Jeśli właśnie rozpoczynasz noworoczną dietę, możesz podać je bez smażenia. Są równie pyszne, wystarczy tylko usmażyć lub ugotować wcześniej krewetki.

Sajgonki z groszkiem i krewetkami
Prosta przekąska lub lekkie danie na wiele okazji
Składniki
- 10-12 arkuszy papieru ryżowego
- 100 g makaronu ryżowego typu nitki
- 200 g mrożonego groszku
- po pęczku bazylii mięty i kolendry
- 150 g obranych krewetek
- olej do smażenia opcjonalnie
- sól pieprz do smaku
- łyżka sezamu
Sposób przygotowania
- Groszek wrzuć na 1-2 minuty do wrzątku, a następnie odcedź. Odsączony groszek rozgnieć niezbyt starannie widelcem.
- Makaron ryżowy zalej wrzącą wodą i pozostaw na około 5 minut lub zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Następnie odcedź.
- Krewetki (rozmroź jeśli używasz mrożonych) oczyść i przekrój każdą wzdłuż. Jeśli zamierzasz podać "spring rollsy" bez końcowego smażenia obsmaż krótko na niewielkiej ilości oliwy i posól do smaku. Jeśli będziesz smażyć sajgonki, pokrojone krewetki odstaw.
- Zioła drobno posiekaj, dodaj do groszku. Dopraw do smaku solą i pieprzem i wymieszaj.
- Zwilżaj kolejno arkusze papieru ryżowego i od razu zakładaj porcję makaronu, groszku z ziołami i po 3-4 kawałki krewetek. Zwijaj ściśle jak krokiety lub gołąbki.
- Gdy wszystkie sajgonki są zawinięte, rozgrzej olej w woku lub na patelni. Wkładaj po kilka i smaż na chrupko z każdej strony.
- Od razu po usmażeniu przekładaj na ręcznik papierowy do odsączenia z nadmiaru tłuszczu i posyp ziarnami sezamu.
- Smażone sajgonki podawaj bezpośrednio po przygotowaniu, świeże (bez smażenia), możesz przechować przez 2-4 godzin w lodówce pod przykryciem, by nie obeschły.
Smacznego!
Krewetki oraz wszelkie owoce morza zaakceptuję w każdej postaci. Co prawda, na masełku nigdy się nie nudzą;),ale że jako od nowego roku ma być zdrowo i fit, to chętnie wypróbuję twój przepis. Uwielbiam ryby oraz owoce morza. Dostarczają pełnowartościowego białka. Jako, że jem mało mięsa, a wręcz w ogóle, nie wyobrażam sobie jadłospisu bez udziału produktów z tej kategorii. Super przepis! Wypróbuję i zostawię recenzję:)
Och, ja też mogłabym bez przerwy jeść owoce morza, a przede wszystkim właśnie krewetki :)