Magdalenki – lekkie, niemal biszkoptowe ciasteczka w kształcie muszelek. Mają w sobie coś magicznego – kuszą zapachem i finezyjnym kształtem tak bardzo, że niemal nie można się im oprzeć. Z każdym kęsem przenoszą w wąskie paryskie uliczki pełne zapachu świeżo palonej kawy i najlepszych wypieków…
To ulubione ciasteczka mojej młodszej córki, a ten przepis gwarantuje, że magdalenki są wyborne, puszyste, z miękkim wnętrzem o lekko orzechowym aromacie palonego masła. Najwspanialsze w nich jest to, że można przygotować je w kilka chwil i zjeść niemal wprost z blaszki, bo dzięki temu, że są niewielkie, stygną błyskawicznie. Gdy nie mam czasu na upieczenie ciasta, gdy brakuje pomysłu na małe co nieco lub słodki podwieczorek, magdalenki zawsze sprawdzą się świetnie. Także dla niespodziewanych gości – ekspresowy poczęstunek w najlepszym stylu!
Bardzo lubię te ciasteczka i nie spodziewałam się, że są tak proste w przygotowaniu! Jeszcze dziś się za nie wezmę, idealny podwieczorek :)
wyglądają pysznie! ja chyba zdecyduje się na gorzką czekoladę i obtoczę w niej posypkę z orzechów :)
Jakie pyszności. Cuda :)
Marzy mi się forma do magdalenek już od dawna… Twoje kuszą niesamowicie, uwielbiam ciasta z palonym masłem :)
Totalna rozpusta!!
Pyszne są te ciasteczka, polecam na prawdę każdemu bo to przepis z serii „nie może się nie udać” :)
Piękna kompozycja :) Takich ciasteczek jeszcze nie jadłem, więc jak tylko sprawię sobie formę to zrobię.
O rany, ale bym teraz takie ciasteczko zjadła ;) Wygląda przepysznie!
Ale pyszności, mniam! Idealne do popołudniowej kawy :)
świetnie wyglądają, nigdy nie słyszałam o takich ciastkach…