Tuż za ostatnim zakrętem, wśród postawnych, wiekowych świerków, w samym środku lasu znajduje się miejsce inne niż wszystkie jemu podobne. W pierwszej chwili ma się wrażenie, że odnalazło się magiczną krainę trolli, pełną zapierających dech kolorów i szumiących strumyków iskrzących się w promieniach popołudniowego słońca. Smok o barwnych skrzydłach, leżący nieruchomo na straży u wejścia, wydaje się podnosić kamienną powiekę za każdym razem, gdy ktoś zbliża się do bram, za które nie docierają ciężkie chmury, a codzienne troski przestają mieć znaczenie.
Ten opis wydaje się niezłym wstępem do bajki o jakimś magicznym lesie pełnym mitycznych stworzeń. Nie jest jednak niczym innym, jak tylko relacją tego, co zobaczyłam po przyjeździe do Norweskiej Doliny w Szklarskiej Porębie. Gdybym nie trafiła tu osobiście, trudno byłoby mi uwierzyć w jej prawdziwość.
Norweska Dolina Family Resort & Wellness okazała się jednak absolutnie rzeczywistym miejscem w sercu malowniczych Karkonoszy, stworzonym do rodzinnego wypoczynku na wysokim poziomie. Połączono tu tradycyjny styl norweskiej architektury z komfortem, wygodą i dobrym smakiem, a wszystko to w zupełnej symbiozie z naturą, bo wille wydają się wyrastać wprost z kamienia, a górskie strumienie można spotkać nawet w ich wnętrzu. Lepiej nie wymyśliłby tego nawet Duch Gór, którym szczyci się Szklarska Poręba.
[URIS id=11443]Spędziliśmy tu niezapomniany weekend. Wprawdzie nie był środkiem letniego sezonu, ale muszę przyznać, że odpocznie tu każdy, niezależnie od tego, jaką formę wypoczynku preferuje. Znajdzie się tu miejsce zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dorosłych w różnym wieku i nikt w drogę sobie wchodził nie będzie. Jak to w dolinach bywa, jest spokojnie i cicho, a słońce dociera tu od wczesnych godzin porannych, aż do samego wieczora, dzięki czemu wydaje się tu być jeszcze bardziej malowniczo i przytulnie.
Niewątpliwym atutem Norweskiej Doliny jest strefa wellness. Goście mogą korzystać z pięknego basenu, jacuzzi, strefy saun, sali zabaw dla dzieci, baru dla starszych oraz wielu innych atrakcji. Nawet ci, którzy w góry jadą w przysłowiowych szpilkach znajdą dla siebie zajęcie na cały urlop.
W zasadzie w tym miejscu mogłabym skończyć swoją relację. Mamy już bowiem piękne, bajkowe widoki, górskie powietrze, idealne warunki do odpoczynku i ładowania wewnętrznych baterii. Dorzucimy jeszcze do tego komfortowe i gustownie urządzone apartamenty oraz sympatyczną i profesjonalną obsługę. Czego chcieć więcej… Pewnie powiecie, że przydałoby się coś do zaspokojenia głodu… Mnie, jako osobę, która na co dzień kręci się wokół jedzenia, ten temat zainteresował szczególnie i muszę przyznać, że Norweska Dolina poradziła sobie z tym po mistrzowsku. Posiłki tutaj to coś o wiele więcej niż sposób na zaspokojenie głodu – to uczta dla zmysłów.
Gdy usłyszałam, jak nazywa się nowa restauracja w Norweskiej Dolinie poczułam, że jestem u siebie. W końcu „Ósmy Kolor Tęczy” znalazł swoją „Piątą Porę Roku”! Prawda, że brzmi pięknie?
Powiem Wam na dodatek, że nie tylko pięknie brzmi, ale także wyśmienicie smakuje. Dania, jakie serwuje Szef Kuchni „Piątej Pory Roku” to niebywałe odkrycie. Z pozoru proste, mocno sezonowe, z klasycznych składników, z którymi wielu z nas spotyka się na co dzień, a jednak tak wyjątkowe, że doznania podczas jedzenia trudno opisać słowami.
Dewiza, jaka przyświeca restauracji to dawać jeść smacznie, w restauracyjnym stylu, z najlepszych, sezonowych i ekologicznych produktów. Każdy klient na życzenie może osobiście to sprawdzić, bo dlaczego miałby wierzyć tylko na słowo?! Jakość tę zresztą czuje się w smaku i widzi na pieczołowicie skomponowanym talerzu. Z zamkniętymi oczami można wyczuć poszczególne smaki, a wszystkie razem grają w ustach jak dobrze wyszkolona orkiestra. To nie są dania, które powstały przypadkiem, tu czuje się każdym zmysłem doświadczenie i pasję osób, które nad nimi pracowały. O tych daniach nie powinno się mówić – ich trzeba koniecznie spróbować!
[URIS id=11439]
Na zakończenie dodam tylko, że zdjęcia nie oddadzą uroku tego miejsca. Dlatego też nie pokażę Wam wszystkiego, co oferuje Norweska Dolina, nie zdradzę wszystkich niespodzianek, jakie czekają na gości. Po prostu pojedźcie tam i sprawdźcie, że nie przesadzam w najmniejszym stopniu, a jeśli macie swoje wyjątkowe smaki, z którymi wiąże się Wasza historia, podzielcie się nimi z Szefem Kuchni i zostańcie piątą porą roku tej restauracji!
Ciekawe jak ja bym się tam odnalazła…
Może się wybiorę.
Co za piękne miejsce! Z chęcią odwiedzę, gdy tylko będę mieć okazję! ::)
Uwielbiam takie miejsca i od pewnego czasu staram się je odkrywać. Na pewno wybiorę się tam, bo coś czuje, ze to miejsce dla mnie :)
Świetny post :) Przydatne informacje .
Zazdroszcze podrozy :) raczej nie bedzie mi dane. Ale jakby co to bardzo chetnie tam pojade :)
Piękna podróż, tylko trzy dni, a wrażeń na bardzo długo! Chętnie się tam wybiorę! Magiczne miejsce!
Też bym chciała udać się w taką podróż
Jakie piękne miejsce! Super, że mogłaś tam pojechać :)
Nie słyszałam o takim miejscu, ale jest tak pięknie, że chyba się zainteresuję :)
Cudowne krajobrazy i ciekawe smaki. Zazdroszczę.
Świetne miejsce :-) chętnie wpiszę go na listę miejsc do odwiedzenia :-)
Pięknie wszystko podane, chociaż pewnie najeść się tym nie idzie :)
Olu, naprawdę wychodziłam z restauracji absolutnie najedzona – dania oprócz tego, że piękne i pomysłowe, były pożywne i sycące.
w sierpniu wybieram się z dzieciakami do szklarskiej, chętnie wpadnę do restauracji w Norweskiej Dolinie ;)
Restaurację naprawdę polecam, na żadnych „wakacjach” nie jadłam chyba jeszcze tak dobrze.
Cudowna podroz :-) aby pozazdrościć :-)
na liście do odwiedzenia. juz zdecydowanie zbyt dlugo. wreszcie musimy sie wybrac
Zdjęcia bajeczne… Chętnie bym pojechała w tak ciche i klimatyczne miejsce… ?
Ależ świetne miejsce :) Super zdjęcia