Kuchnia śląska nie jest, nigdy nie była i zapewne nie będzie w moim domu na wysokiej pozycji, jednak ta zupa tak mnie zaintrygowała, że naprawdę musiałam ją przygotować. Tak, głównie z ciekawości, czy to w ogóle jest zjadliwe. No i okazało się, że jest. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że zupa jest zaskakująco smaczna. Odrobinę przypomina zupę dyniową na słodko, którą zwykłam jadać w dzieciństwie, w okresie jesiennym.
Jeśli lubicie takie eksperymenty, które swoje korzenie mają w tradycyjnej, regionalnej kuchni naszego kraju, z pewnością spodoba się Wam ten przepis. Jest prosty, zupę przygotowuje się szybko, jest tania, pożywna i smaczna. Zupa z marchwi na mleku prawdopodobnie nie jest zupą dla wszystkich, być może niektórzy uznają ją za dziwny wynalazek, ale z pewnością znajdzie swoich amatorów, szczególnie wśród tych, którzy lubią zupy o delikatnym, słodkim smaku. Powinna przypaść do gustu najmłodszym. To ciekawy pomysł nie tylko na obiad, ale także kolację, a nawet śniadanie, jeśli ktoś ma czas i ochotę.
Smacznego!
Twoje zdjecia sa cudowne! Jaki to aparat i obiektyw? Gratuluje umiejetnosci :)
Na blogu są zdjęcia z różnych aparatów, ale najczęściej jest to lustrzanka cyfrowa z obiektywem 50mm