Gdy moje niebo płacze, staram się je pocieszyć najlepiej jak potrafię…
Nasze weekendowe plany rozprysły się niczym bańka mydlana… Pogoda spłatała nam psikusa i się zepsuła…
Na poprawę humoru, a także w podziękowaniu wszystkim moim gościom za odwiedziny, chciałam dzisiaj podarować skrawek błękitnego nieba.
Widok miny starszej córki – bezcenny !
Do przygotowania takiego deseru użyłam:
- galaretki owocowej w kolorze niebieskim
- 0,5 l śmietanki 30%
- 2 łyżek cukru waniliowego
Galaretkę przygotowałam według przepisu na opakowaniu i odstawiłam. Czekałam i czekałam, aż zacznie tężeć. W międzyczasie ubiłam na sztywno śmietanę, dodając 2 łyżki cukru waniliowego. Kiedy galaretka w końcu zaczęła gęstnieć, mogłam zacząć tworzyć mój maleńki skrawek nieba. Najpierw wlałam ok 2cm galaretki do szklanki i odstawiłam na dolną półkę lodówki lub do zamrażalnika, by stężała. Gdy to się stało, ułożyłam łyżkę bitej śmietany tak, by dotykała tylko jednej strony ścianki szklanki, a resztę uzupełniłam galaretką, mniej więcej do połowy wysokości chmurki. Powtarzałam te czynności aż szklanka wypełniła się po brzegi błękitnym niebem i kłębiastymi obłokami. Deser odstawiłam do lodówki, by galaretka dobrze się zsiadła, a przed podaniem wyjęłam na kilka minut z lodówki – bita śmietana jest wtedy smaczniejsza.
Zapraszam :)
Jej, tak spojrzałam na zdjęcie.. na okno, jeszcze raz na zdjęcie i jeszcze na okno i .. jej, zostaję na tym blogu! Pięknie. ;)
A jak ja się cieszę, że się podoba :) Zapraszam, miejsca mam dużo, dla każdego starczy :)
Jak będę w Pl, to kupię niebieskie galaretki, i też zaskoczę C. kawałeczkiem nieba w szklance. Genialny pomysł! Bardzo, bardzo mi się podoba – takie proste, a w życiu bym na to nie wpadła…
Rozmarzyłam się;) U mnie też dziś deszcz, wiatr, w domu jakieś też burzowe nastroje….Piękne Twoje niebo;)
Dziękuję :) Trzymam kciuki, żeby się wypogodziło, w domu również. U nas przestało padać, to już krok w dobrą stronę :)
I to tyle? Takie proste? To jest fantastyczne! Boże ile ludzie mają pomysłów :) Ja się modlę (i przy okazji Ciebie proszę, skoro już to umiesz zrobić), o takie niebo jutro! Wyślij trochę tego błękitu w stronę nieba, ładnie proszę :)
Stawiałam już nawet na parapecie, myślałam, że może się prawdziwe zarazi… ;)
Wygląda na to, że nieco się zawstydziło, bo przestało padać. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :)
Kochana Moja! Chmurki pierwsza klasa. Zakochałam się w tym deserku :)
Czekam na Twoją wersję :*
Nie widziałam jeszcze niebieskiej galaretki… ;-o
a jaki ona ma smak?
Jest wieloowocowa. U nas powszechnie dostępna z firmy Wodzisław. Widziałam ją też w sprzedaży internetowej.
CUDownie! Aż można odpłynąć… Świetny pomysł i wykonanie.
Boskie! Spróbuję zaraz jak tylko znajdę tą niebieską galaretkę :)
Ale na szklance te chmurki sa przezroczyste dlaczego?
Przezroczyste? Nie są, być może to złudzenie, bo zdjęcie nie jest najlepsze…
Ja mam troszkę inny sposób :) Czekam aż galaretka całkowicie stężeje, „dziubię” galaretkę na małe kawałki, wsypuje do szklanki, ciap śmietany i tak do końca szklanki :) Łatwiej nabierać ;) Proste, przygotowanie szybkie, a jak cieszy :)))
Gosiu, wreszcie znalazłam w sklepie niebieskie galaretki. Właśnie robię chmurki :) Mam nadzieję, że wyjdą równie ładne, co Twoje. No, chociaż w połowie :)
Udanej niedzieli, Kochana :)
Z pewnością udały się wyśmienicie. Chętnie zobaczę smaczne efekty :)
Cudny przepis wszystko już gotowe chłodzi się w lodówce :) Wygląda Pięknie !!